czwartek, 17 kwietnia 2014

Mr. Pearl - więcej, niż mężczyzna w gorsecie

Czasami bywa tak, że wśród internetowego zgiełku, wśród poszukiwań inspiracji i wertowania setek stron, natkniemy się na coś wyjątkowego. Na coś, co stanowczo wybija się przed szereg przeciętności. Na coś lub na kogoś. Spory czas temu i na mnie spadło takie małe "odkrycie" ;) Długo nosiłam się z zamiarem napisania o tej postaci i w końcu mogę Wam ją przedstawić. Panie i Panowie... 

Mr. Pearl


Ta część z Was, która nigdy się na niego nie natknęła, może czuć się zszokowana. Tyle że zanim stwierdzicie jak bardzo to, co robi, jest dziwne i nienormalne, warto zapoznać się z nim trochę bardziej. Mr. Pearl to więcej niż mężczyzna w gorsecie. To artysta i prawdziwy geniusz gorseciarstwa. 

Mr. Pearl to tak naprawdę Mark Pullin urodzony w 1962 w RPA. W 1994 przeniósł się do Londynu, z kolei w 2004 r. do Paryża. Sztuką interesował się od najmłodszych lat. Skąd wzięło się zainteresowanie gorsetami? W dzieciństwie pomagał wiązać się w nie swojej babci. Podobało mu się to czasochłonne zajęcie. W końcu sam zaczął je szyć, przeciwstawiając się pomysłom ojca, który chciał, by Mark został lekarzem lub prawnikiem. Jego projekty są prawdziwymi dziełami sztuki. Tworzy dla takich sław jak np. Dita von Teese, Victoria Beckham, czy Kylie Minogue. 


Dita von Teese w gorsecie Mr. Pearl.



Ciekawym jest to, dlaczego odział samego siebie w ten niecodzienny element ubioru. Skłoniła go do tego chęć czucia tego samego, co kobiety, dla których szyje. Chciał się z nimi utożsamić. Uważał, że tylko wtedy może stworzyć naprawdę dobry gorset. Zaczął trenować talię oraz nosić gorsety 24/7. Twierdzi, że spanie w gorsecie jest konieczne, jeśli chce się uzyskać znaczącą redukcję talii. Po 11 latach cierpliwej pracy nad sobą, doszedł do 46 cm w talii  w gorsecie (przy naturalnym obwodzie 78 cm ), co jest najlepszym wynikiem wśród mężczyzn.


To zdjęcie zachwyca mnie w swej prostocie. Biały prostokąt w tle umieszczono tam po to, by jeszcze lepiej było widać redukcję osiągniętą gorsetem.

Jeśli chodzi o wyrzeczenia... Mr. Pearl, stale nosząc gorset, musi pamiętać między innymi o tym, by unikać smażonych rzeczy, fast-foodów, czy piwa. Mówi jednak, że bez gorsetu czuje się niekomfortowo.  Będąc poluzowanym lub związanym "nie do końca", czuje się niekompletny.Na początku gorseciarstwa odczuwał nawet coś w rodzaju euforii. 
Uważa, że ludzie są stworzeni do pokonywania barier i że jest to rodzaj sztuki.

A oto mój ulubiony fragment wywiadu z Mr. Pearlem... Nie tłumaczę go, bo boję się, że utraciłoby to sens. Zapraszam Was serdecznie do przemyślenia go.

"We understand the tying of the bow denotes possession. The gentleman who has the pleasure of tying the final bow owns you. The maid might do the lacings, but the owner of the laced will tie the final knot. Both gentlemen and ladies in this modern age have lost the sensibility to appreciate that possession - that benign ownership. "


Jestem ciekawa, co Wy sądzicie o tej kontrowersyjnej postaci. 
To forma sztuki, czy ładnie opisane dziwactwo?...

5 komentarzy:

  1. Prawdziwy geniusz! Uwielbiam jego kreacje, jego sylwetkę i całą postać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Osobiście nie podoba mi się jak wygląda jego talia... Ciekawe co on sam o niej uważa i czy na codzień chodzi z gorsetem na widoku. Motyw, dla którego postanowił się zasznurować jest jednak ciekawy i godny podziwu. Nie wątpię, że artystą jest genialnym i jak widać tworzy z sercem :) Z radością powierzyłabym mu misję uszycie gorsetu dla mnie ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mr. Pearl jest z niej dumny, myślę, że można to wnioskować po tym, jak ją przedstawia na zdjęciach oraz tym, że wspomina o konieczności spania w gorsecie :) Też bym bardzo chciała, by kiedyś coś dla mnie uszył. To musi być niesamowite przeżycie!

      Usuń
  3. Nie wyobrażam sobie mieć taką talię. D: Ale szacun dla niego. ;) Miło by było go spotkać.

    OdpowiedzUsuń